Z okazji jesiennej migracji ptaków miałam okazję pojechać z Willmą na monitoring śmiertelności ptaków pod linią energetyczną.
Jak zwykle pies spisał się doskonale, będąc najlepszym pomocnikiem w trakcie poszukiwań ptasiego truchła. W ciągu kilku godzin pracy Willma znalazła ponad 20 ptaków w różnym stopniu rozkładu. Pracujemy zazwyczaj w szerokim buforze na zróżnicowanym podłożu – teren zaorany, lub zarośnięty świeżym wysiewem. Ludzkie oko jest bardzo mało wydajne w takich siedliskach, nie to co psi nos – którego nie da się oszukać.
Praca z psem jest niezwykle satysfakcjonująca, każde wyjście w teren to kolejna wspólna lekcja.